|
|
|
|
Budapeszt to miasto, które warto odwiedzić i pobyć tam chwilkę. Jest tu wiele pięknych zabytkowych budynków i place, na których co rusz stoi jakiś pomnik przypominający o historii Węgier.
Z Polski najlepiej wybrać się tanimi liniami np. na weekend. Można oderwać się na chwilę od codzienności, spędzić miło czas i nie nadwyrężyć przy okazji swojego budżetu.
|
Podobno najważniejsze jest pierwsze wrażenie, a pierwsze wrażenie Budapeszt robi naprawdę bardzo dobre. Lądując wieczorem widzieliśmy przepięknie oświetlone mosty na Dunaju i parlament, który mieliśmy okazję zwiedzić nieco później. Drugie wrażenie wcale nie ustępuje pierwszemu.
Najpierw mozolnie wdrapywaliśmy się na Wzgórze Gellérta (cóż z kondycją bywa różnie;). Urwista dolomitowa skała jest zwieńczona Pomnikiem Wolności i Cytadelą. Widok ze szczytu wzgórza jest wyjątkowy. Można podziwiać mosty, zakola rzeki i przedmieścia Pesztu. Na zboczu Wgórza co jakiś czas ustawione są ławki, na których można na chwilę odpocząć. Na ławkach jest wygrawerowanych mnóstwo serduszek, co świadczy o tym, że jest to chyba miejsce chętnie odwiedzane przez zakochanych.
|
|
|
|
|
|
6
Widok ze Wzgórza Gellérta
|
Następnie kolejką Siklo wjechaliśmy na Wzgórze Zamkowe. Jazda trwała dość krótko, a w czasie podróży mijamy dwa tarasy widokowe usytuowane na zboczu Wzgórza. Wagoniki kolejki stanowią rekonstrukcję oryginalnych wagoników kolejki, które ucierpiały podczas II Wojny Światowej. Noszą one imiona Margit i Gellért i są napędzane elektrycznie.
|
|
|
9
Widok za Wzgórza Zamkowego
|
10
Wszechobecna zupa gulaszowa
|
|
Baszta Rybacka to jeden z symboli Budapesztu. To przepiękna budowla z białymi murami, krętymi krużgankami i schodami, które przecinają malownicze wieżyczki. Przed zwiedzaniem Baszty Rybackiej odwiedzilismy jeszcze Kościół Macieja zwany również Budzińską Bazyliką Koronacyjną.
|
|
|
|
Udając się na dalsze zwiedzanie obiad zjedliśmy w małej restauracyjce (chociaż to może troszke zbyt duże słowo). Stoliki pokryte obrusami w kratkę wystawione były przed blokiem mieszkalnym, w którym była ta właśnie jadłodajnia. Wyglądało na to, że stołują się tu okoliczni mieszkańcy. Obsługa znała tylko węgierski i na migi pokazała nam co warto tu zjeść. Jedzenie było naprawdę bardzo smaczne, podobnie jak domowe wino, które nam również podano.
Co do jedzenia oczywiście w czasie pobytu udało mi się zjeść zupę gulaszową i gulasz (w nazwie nie miał już co prawda zupy ;) Poza tym zjadałam jeszcze inne węgierskie potrawy, których nazwy nie rozumiałam, ale muszę przyznać, że były bardzo smaczne.
|
|
15
A w menu znajomo brzmiące słowo "slata"
|
|
|
18
I jeszcze można spotkać
|
19
I tak przy piwku można zwiedzić Budapeszt
|
Kolejnym punktem wycieczki był ogromny Plac Bohaterów, na którym stoi ogromnych rozmiarów pomnik, zbudowany dla uczczenia tysiąclecia państwowości Węgier. Zaraz obok Placu Bohaterów znajduje się Lasek Miejski, który właściwie jest parkiem. Natrafiamy w nim na kilka niewielkich pomników, staw i zamek Vajdahundjad. W Lasku Miejskim odsapnęliśmy nieco i wróciliśmy do hotelu metrem, które jest podobno najstarszą czynną koleją podziemną Europy.
|
|
|
|
Niedaleko znajduje się również Opera, której zarówno wnętrze, jak i elewacja są bogato zdobione. Operę warto zwiedzić z przewodnikiem, który opowiada oczywiście wiele interesujących historii o tym miejscu i ludziach odwiedzających ten zdobiony na złoto gmach.
|
|
|
|
|
|
|
Ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy był parlament. Budowa parlamentu trwała 17 lat, a pierwsze posiedzenie miało miejsce podczas obchodzonej rocznicy tysiąclecia Węgier. Po bilety do parlamentu warto wybrać się dzień przed zwiedzaniem, gdyż jest on bardzo oblegany przez turystów.
|
28
Parlament widok z drugiego brzegu
|
|
|
31
Przed Parlamentem miejsce pamięci śmierci Ĺťydów budapesztańskich
|
|
|
|
35
Najpiękniejsze miejsca w parlamencie
|
36
Najpiękniejsze miejsca w parlamencie
|
37
Najpiękniejsze miejsca w parlamencie
|